Posted in Aktualności, Warto wiedzieć
Matka Boża Nieustającej Pomocy – poświęcenie obrazu
MATKA BOŻA NIEUSTAJĄCEJ POMOCY
Od 11. lutego 2015 (NMP z Lourdes) w naszym kościele parafialnym w Smolcu możemy modlić się przed obrazem matki Bożej Nieustającej Pomocy, ofiarowanym przez jedną z rodzin naszej parafii. Obraz został uroczyście poświęcony przez ks. Zbigniewa Stokłosę i ks. Prałata Alfonsa Jurkiewicza podczas nowenny skierowanej, jak co środę, do Matki Bożej, czczonej pod tym właśnie wezwaniem przez wszystkich, którzy szukają Jej wsparcia w trudnych sytuacjach życiowych.
Oryginał obrazu Nieustającej Pomocy jest wschodnią ikoną, pochodzącą najprawdopodobniej z Krety, choć zarówno jej pochodzenie jak i historia nie są do końca jednoznaczne. Mówiono, że pewien kupiec wykradł cudowny wizerunek (już wtedy otoczony sławą czyniącego cuda) z jednego z kościołów na wyspie, a w rok później znalazł się wraz z obrazem w Rzymie (cudownie ocalały z burzy morskiej). W godzinie śmierci miał wyjawić przyjacielowi sekret swojego obrazu, prosząc, by ten umieścił go w jakimś kościele. Przyjaciel przyrzekł spełnić to życzenie, jednak umarł bez wypełnienia obietnicy. Matka Boża objawiła się wówczas jego sześcioletniej córce, przedstawiając się jako Matka Nieustającej Pomocy i zażyczyła sobie, aby obraz został umieszczony w kościele między bazylikami Santa Maria Maggiore i św. Jana na Lateranie. Tak obraz znalazł się w kościele św. Mateusza. W świątyni tej, od 1499 roku, odbierał cześć przez następnych 300 lat, a nabożeństwo do Matki Bożej Nieustającej Pomocy zaczęło rozszerzać się po całym Rzymie. Od 1739 roku kościół i klasztor powierzony został opiece Augustianów irlandzkich. Kiedy do Rzymu dotarła wojna, przyniosła ze sobą prawie całkowite zniszczenie kościoła i klasztoru. Zakonnicy przeprowadzili się do kościoła Santa Maria in Posterula. Zabrali tam ze sobą obraz Madonny. Ponieważ w nowo przejętym kościele czczono już obraz Matki Bożej Łaskawej, ikona została umieszczona w prywatnej kaplicy klasztoru, gdzie powoli pozostawała zapomniana niemal przez wszystkich, poza prawie niewidomym bratem Agostino Orsetim, który czuwał przy niej do końca.
W styczniu 1855 roku Redemptoryści nabyli w Rzymie posiadłość, na terenie której znajdowały się właśnie ruiny kościoła św. Mateusza i rozpoczęli tam budowę kościoła poświęconego św. Alfonsowi Liguori, założycielowi Zgromadzenia.
Redemptoryści zainteresowali się historią swojej nowej posiadłości. Przekazy historyczne wzmiankowały o starożytnym, „zaginionym obrazie z kościoła św. Mateusza przy Via Merulana i czczonym pod wezwaniem Dziewicy od św. Mateusza czy Nieustającej Pomocy”, który był otaczany „wielką czcią i znany z licznych cudów”. Obrazu jednak nie było. Opatrzność wspomogła braci, wybierając na pośrednika małego ministranta, który wówczas już był Redemptorystą – O. Michała Marchi, który słysząc o poszukiwaniach, przypomniał sobie, że jako młody ministrant, wiele razy służąc do Mszy ojcu Agostino w kaplicy domowej Augustianów w Santa Maria in Posterula, widział ów obraz i mógł przypuszczać, gdzie się znajduje. Tak matka Boska Nieustającej Pomocy wróciła na miejsce, które sama sobie obrała…
Z polecenia papieża Piusa IX, ikona Nieustającej Pomocy ponownie została wystawiono do kultu publicznego. W kwietniu 1866 roku obraz umieszczono w kościele Redemptorystów, przy Via Merulana, opodal miejsca, gdzie niegdyś wznosił się kościół św. Mateusza. Przy tej okazji papież miał wypowiedział te słowa: „Uczyńcie ten obraz znanym na całym świecie”.
Patrząc na obraz Matki Bożej Nieustającej Pomocy należy mieć zawsze na uwadze, że mamy do czynienia z ikoną, która jest czymś więcej, aniżeli zwykłym przedstawieniem wydarzeń czy osób, a już na pewno nie fotografią. Ikona czyni obecnym to, co przedstawia. Jest ona punktem spotkania tajemnicy Boga z rzeczywistością ludzką.
Nasza ikona przedstawia Matkę Boga trzymającą na ramieniu Dzieciątko Jezus, zaś po bokach archaniołów Michała i Gabriela, niosących narzędzia zbawczej męki Jezusa. Postacie te są opisane przy pomocy liter umieszczonych na ikonie. Mamy tu do czynienia z obrazem pasyjnym – Matką Bożą Bolesną. Maryja przedstawiona jest do połowy postaci, ale stwarza wrażenie, jakby stała. Z jej postaci bije dostojeństwo, co wywołuje pragnienie uniżenia, jaka odczuwa modlący – nie z lęku, ale z odkrycia niezwykłej godności, jaką został obdarowany przez możliwość spotkania z Bogurodzicą.
Gdy lepiej się przyjrzymy twarzy Jezusa dostrzeżemy, że jest to twarz młodzieńca. Tradycja ludowa propagowała interpretację, jakoby Dziecię Jezus, spoglądające na Archanioła Gabriela i przestraszone wizją męki, znajdowało schronienie w czułych objęciach matki. Dzisiejsza wiedza na temat ikonografii skłania jednakże ku nieco odmiennej interpretacji, przypominając, że ikony nigdy nie obrazują konkretnej sytuacji z ziemskiego życia świętych, lecz wtajemniczoną w rzeczywistość wieczną, w wymiar zmartwychwastania. Matka Boża trzyma Syna, o twarzy młodzieńca, która kłóci się z jego dziecięcą postacią. Ten z pozoru dziwny zabieg malarski ma na celu ukazanie prawdy o tym, ze wcielony Bóg jest rzeczywiście synem Maryi. Jej prawa dłoń jest wyprostowana – nie tyle jednak podtrzymuje ręce dziecka, ile wskazuje na Nie. Ten gest jest kluczem do zrozumienia głównego przekazu ikony. Maryja ściąga na siebie spojrzenie obserwatora (niezależnie , gdzie stoi obserwator, Matka patrzy mu prosto w oczy), a dłonią pragnie zwrócić jego uwagę na Syna i wprowadzić patrzącego w tajemnicę Boga Wcielonego – pokazuje Jezusa jako Zbawiciela wszystkich ludzi. Jezus wg tej interpretacji spogląda na tło, w którym kryje się niewidoczny dla obserwatora, ale obecny duchowo Bóg Ojciec. Ikona wyraża prawdę, iż Chrystus to Pantokrator (Pan wszystkiego), który stał się Emanuelem – małym dzieckiem w łonie Maryi, czyniąc ją Bogurodzicą – jak mówią litery opisujące jej postać. Wg tego odbioru aniołowie nie zwiastują Chrystusowi czekającej Go męki, ale z namaszczeniem (w ozdobnych dzbanach i przez uroczyste welony) trzymają narzędzi męki (trójramienny krzyż, gwoździe, dzidę i włócznię z gąbką), ukazane tu jako narzędzia odkupienia, jako trofea, przez które dokonało się zwycięstwo nad grzechem i śmiercią i choć każdy modlący się przed obrazem sam musi to ocenić, to ta interpretacja chyba bardziej do mnie przemawia…
Zachwyca kolorystyka, która jest w pełni symboliczna. Kolory szat na ikonach ustalały specjalne kanony, żaden z nich nie jest tu z przypadku. Ikona kryje wiele symboli, jak choćby gwiazda nad czołem Maryi. Wielorakich interpretacji doczekało się wiele szczegółów tego obrazu (najczęściej omawiany spadający bucik), których nie sposób tu opisać. Ale to właśnie jest w tej ikonie piękne, że ciągle odkrywamy ją na nowo, dostrzegając to, co przez stulecia było tajemnicą. Do każdego z nas może przemawiać na swój sposób. Najważniejsze jednak by poza tą warstwą artystyczną – bez wątpienia wyjątkową – pamiętać o ty, o czym wspomniał podczas Mszy Św. ks. Zbigniew – by ta Matka Boża Nieustającej Pomocy zamieszkała nie tylko w naszym kościele, ale przede wszystkim w naszych sercach.
Na podstawie:
„Uczyńcie ja znana całemu światu” pod red. Macieja Sadowskiego. Wyd. Homo Dei 2011
„Matka Boża Nieustającej Pomocy. Ikona, Łaski i Sanktuaria”, Rzym 1998.